Lew Jaszyn » Początek kariery » Początek kariery

Początek kariery


Początek kariery

Sposób na zostanie głównym bramkarzem

Trener, który rozpoczął współpracę z Lwem, od razu zauważył, że chłopak jest bardziej solidny i uczciwy niż jego koledzy z drużyny. W tym samym czasie Czernyszew odkrył u swojego ucznia rzadki dar analityczny - sam Lew próbował wyjaśnić trenerowi błędy, które popełnił podczas gry i zapytał, jak je poprawić. W 1949 roku młody człowiek, który dużo ćwiczył, z powodzeniem występował zarówno w mistrzostwach, jak iw Pucharze Moskwy. W półfinałowym pojedynku zmierzył się z młodzieżową drużyną „Dynama”, składającą się częściowo z weteranów, a częściowo z rezerwowych zawodników drużyny mistrzów. Sam Arkady Czernyszew brał kiedyś udział w grze razem ze znanymi piłkarzami Wasilijem Trofimowem i Siergiejem Iljinem. Mecz wywołał ogromny hałas, trybuny stadionu Małego Dynama były pełne kibiców. Lew Ivanovic jak zawsze był niezawodny i pomógł swoim partnerom wygrać 1:0.

Jesienią 1949 roku, na polecenie Czernyszewa, główny trener „Dynama” Michaił Jakuszzyn przyjął Yashiego do głównego składu. Ale to był tylko krok na przyszłość – w „Dynamo” grało w tamtych latach dwóch pierwszorzędnych bramkarzy – ambitny Valter Sanaya i doświadczony Aleksiej Chomicz, nazywany „Tygrysem”. Lew Iwanowicz był w stanie zająć miejsce w bramce „Dynamo” tylko dzięki udanej kombinacji warunków. Początkowo Michaił Iosifowicz nie ufał nowemu bramkarzowi: wysoki, niezgrabny, szczupły bramkarz był bardzo dziwny - czasem był bardzo powściągliwy, a czasem wręcz przeciwnie, zrelaksowany i „luźny”. Jego zwyczaj wychodzenia daleko poza bramę również był przerażający, co czasami prowadziło do frustrujących błędów. Jednak jego niesamowita ciężka praca i wytrwałość były fascynujące. Piłkarscy asy, którzy grali w „Dynamo”, lubili zostawać po treningu na boisku i „pukać” do drzwi. Pokryty brudem i kurzem Yashin wirował jak wiewiórka na kole. Pierwsi „poddawali się” zawsze byli doświadczeni napastnicy, a nie młodzi bramkarze.

Na prośbę Yakushiego młody bramkarz wziął pod swoje skrzydła Alexey Chomich. Aleksiej Pietrowicz hojnie dzielił się z Lwem tajnikami swojej sztuki, podziwiając jednocześnie jego powagę i dokładność. Idąc za przykładem Chomicha, młody bramkarz prowadził specjalny notatnik, w którym zapisywał po obejrzeniu meczów poczynania bramkarzy i zawodników z pola, a także zapisywał najważniejsze rzeczy, których dowiedział się od kolegów z drużyny i trenerów. Latem 1950 roku obaj czołowi bramkarze drużyny zostali „złamani” jeden po drugim, a 2 lipca w siedemdziesiątej piątej minucie meczu ze stołecznym „Spartakiem” na boisko wszedł Lew Iwanowicz. lokalny stadion „Dynamo”. po raz pierwszy w życiu. Choć jego zespół prowadził w tym momencie 1:0, to końcowy wynik brzmiał 1:1 po absurdalnym błędzie Yashina, który przy wyjściu z bramki zderzył się z obrońcą. A cztery dni później była to kompletna hańba. Choć stołeczni piłkarze rozpoczęli wyjazdowe spotkanie z Tbilisi „Dynamo” pewnie (4:1), później Yashin w ciągu piętnastu minut stracił trzy kolejne gole, z czego dwa były ewidentnie jego winą. Choć drużynie Lwa Iwanowicza udało się zwyciężyć (5:4), młody bramkarz na długi czas został wykluczony z seniorskiej piłki nożnej – przez trzy lata musiał grać wyłącznie w rezerwach.

Trzyletnie „wygnanie” atakujące drużynę rezerw ostatecznie przyniosło korzyści Lwowi Iwanowiczowi. Rezerwy miały własne mistrzostwa, dlatego Yashin nie miał przerwy. Będąc stale w grze, stopniowo zyskiwał wiarę w swoje możliwości. Ale co najważniejsze, Lev Ivanovic był w stanie po cichu rozwinąć swój unikalny styl bramkarza. Ale tego nie można nazwać stylem. Był to cały system gry, w którym bramkarz nie tylko bronił bramki, ale był właściwie organizatorem całej gry zespołowej. Yashin postawił sobie za cel nie tylko odparcie strzałów na bramkę, ale także powstrzymanie ataków wroga w zarodku. W tym celu często wybiegał na boisko – poza pole karne, bawiąc się nogami i głową. W rzeczywistości Lew Iwanowicz działał jako kolejny obrońca, naprawiając błędy taktyczne swoich partnerów. Bramkarz, który wszedł w posiadanie piłki, natychmiast podjął próbę zorganizowania kontrataku. Dla większej celności zwykle posyłał piłkę do napastników rękami, a nie stopami, jak to było w zwyczaju w tamtych latach. I na koniec Yashin powiedział obrońcom, jakie konkretne obszary mają chronić. Wszystko to doprowadziło do tego, że przeciwnikowi nie wolno było strzelać do celu lub był do tego zmuszony z niekorzystnych pozycji. Szybko zdając sobie sprawę z przydatności rad bramkarza, partnerzy za bardzo zaufali „dziwactwam” Yashiego.

Tymczasem Arkady Czernyszew nie zapomniał o swoim uczniu. W latach trzydziestych i czterdziestych prawie wszyscy radzieccy piłkarze jeździli na łyżwach i zimą grali w bandy - zasady gry przypominały piłkę nożną i takie przejście nie było dla zawodników trudne. Lew Iwanowicz pokazał na lodzie umiejętności niezwykłego napastnika. Na początku lat 50. kanadyjski hokej był już w pełni uprawiany w ZSRR, a Czernyszew był jednym z pierwszych, którzy rozpoczęli jego rozwój. Jesienią 1950 roku, kilka miesięcy po nieudanym debiucie Yashina w podstawowym składzie, Arkady Iwanowicz zaprosił go do spróbowania swoich sił w hokeju na lodzie jako napastnik. Angaq Sam Yashin, pomimo imponującego wzrostu, chciał kupić drzwi. Dopiero w marcu 1953 roku miał okazję zagrać w Pucharze ZSRR jako rezerwowy Estończyka Karla Liiva. Spisał się całkiem nieźle i bardzo pomógł swojej drużynie w zdobyciu wyróżnienia. Co ciekawe, Lew otrzymał tytuł mistrza sportu najpierw jako hokeista, a następnie jako piłkarz. Biorąc pod uwagę sympatię Czernyszewa, który był głównym trenerem drużyny hokejowej ZSRR, w 1954 roku stał się częścią głównej drużyny hokejowej i wyjechał do Szwecji na mistrzostwa świata, trzeba powiedzieć, że nasza drużyna miała doskonałe perspektywy. po raz pierwszy zdobył złoty medal. Jednak Yashin bardziej kochał piłkę nożną, aw 1953 roku Lew Iwanowicz, który był w wyjściowym składzie „Dynama”, na zawsze opuścił hokej.

2 maja 1953 roku dwudziestoczteroletni Jaszyn ponownie pojawił się na boisku stadionu „Dynamo” w meczu ze stołecznym „Lokomotiwem”. Od pierwszych minut „Kran” (jak go wtedy nazywali kibice) grał tak solidnie, że jego miejsce w drużynie nie budziło wątpliwości. A 8 września 1954 roku Yashin rozegrał swój pierwszy mecz w reprezentacji. Radzieccy piłkarze pokonali Szwedów z wynikiem 7:0. Triumfalny powrót Lwa Iwanowicza do wielkiej piłki nożnej zbiegł się zarówno ze „złotą erą” stolicy „Dynama”, jak i wybitnymi osiągnięciami reprezentacji Związku Radzieckiego, jednej z pierwszych drużyn na świecie. Yashin odegrał dużą rolę w sukcesie naszych zawodników. W ciągu pierwszych dziesięciu lat występów legendarnego bramkarza w „Dynamo” klub 5 razy zdobywał tytuł mistrza i 3 razy zajmował drugie miejsce. Prowadzona przez niego obrona została uznana za najbardziej niezawodną w kraju i skutecznie oparła się najsilniejszym atakującym Torpedom i Spartakom ZSRR. Po doskonałym przestudiowaniu ich stylu gry, sam Yashin zachowywał się z nimi jak boa dusiciel na królikach. Nieco gorzej na meczach międzynarodowych defensywni wywiązywali się ze swoich obowiązków – „nawyki” zagranicznych napastników były im mniej znane, co oznacza, że Lew Ivanovic powinien częściej wchodzić na boisko, demonstrując swoje umiejętności. Najnowsze doniesienia znajdziesz tutaj.
Napisz komentarz