Lew Jaszyn » Aktualności » Jakimi samochodami jeździł legendarny piłkarz?

Jakimi samochodami jeździł legendarny piłkarz?

Jakimi samochodami jeździł legendarny piłkarz?

Jakimi samochodami jeździł legendarny piłkarz drużyny ZSRR? Jeden z nich w wyniku wypadku o mało nie spłonął. Lew Jaszyn to legenda nie tylko radzieckiego, ale i światowego futbolu. W ZSRR zdobywca Złotej Piłki cieszył się ogromną reputacją, ale żył z absurdalnej pensji i nie cieszył się luksusem.

Ta sama historia dotyczyła samochodów. Yashin prawdopodobnie mógł sprowadzić fajny zagraniczny samochód z zagranicy, ale sam piłkarz wolał jeździć samochodem krajowym. Uwielbiał Wołgę, najdroższy i najbardziej prestiżowy samochód publiczny ZSRR.
Lew Iwanowicz zapragnął swojej 21. Wołgi po zdobyciu trzeciego tytułu mistrzowskiego w ciągu pięciu lat z Dynamem Moskwa w 1958 roku. Dostał jasną Wołgę z metalowym jeleniem na masce.
„Pod koniec lat 50. byliśmy razem w centrum, wsiedliśmy do samochodu, a Lew powiedział: „Czegoś brakuje” – powiedziała wdowa po bramkarzu Valentina Timofeevna w wywiadzie dla Sports.ru. się, że ktoś podrapał maskę i oderwał renifera. Po kilku dniach na ulicę wyszedł mężczyzna: „Nie masz jelenia, mogę ci sprzedać”. „Dziękuję, sam go zerwałem” – powiedział Lew .
W swoim pierwszym samochodzie Yashin został zatrzymany przez policję drogową, ponieważ wielokrotnie przekraczał dozwoloną prędkość. Większość z nich była fanami „Dynama” – często wybaczają legendarnemu piłkarzowi i pozostawiają go bezkarnego. Ale nie zawsze tak było.
„Jechaliśmy z obozu pionierów, policjant zatrzymał nas w pobliżu domu na Kutuzowskim Prospekcie – powiedział, że jedziemy szybko, chociaż Lew w drodze do domu zawsze zwalniał” – powiedziała Walentyna Timofiejewna. – I tak poprosili go o pozwolenie. „Daj spokój, sami jesteśmy graczami Dynamo”. „Nie jestem kibicem Dinama, jestem kibicem Spartaka” – odpowiedział policjant, robiąc dziurę w karcie ostrzegawczej.
Już na początku lat 70. Yashin przekazał starą Wołgę do sklepu z używaną odzieżą i kupił 24. biały model. Później z tym samochodem przydarzyła się nieprzyjemna historia - nowa Wołga prawie spłonęła w wyniku wypadku.
„Po meczu mieliśmy zamiar zbierać grzyby” – powiedziała Valentina Yashina. — Lew zatankował i zaparkował samochód na wzniesieniu, żeby spuścić benzynę. Ktoś rzucił niedopałek papierosa lub zapałkę, benzyna zaczęła się palić – płomienie wydobywały się ze zbiornika paliwa, zapalały się tylne siedzenia. Na początku nie paliło się zbyt wiele, Lew zgasił ogień i poparzył sobie dłonie. Potem z jakiegoś powodu otworzył bagażnik - trzeba było oszczędzać opony, ale pojechał małym „Moskwiczem”, a jego kierowca ugasił bagażnik gaśnicą. Dobrze, że w pobliżu miejsca naprawy Wołgi była jednostka wojskowa.”
To prawda, że po dwóch miesiącach Lew Iwanowicz postanowił się go pozbyć. Wołga ciągle się rozpadała – albo wrzała, albo przeciekała. Dlatego Yashin postanowił wziąć dla siebie ten sam biały samochód.
Trwał, dopóki nie miał poważnych problemów zdrowotnych. W latach 80. legendarnemu piłkarzowi, który miał dwa zawały serca, amputowano prawą nogę. Yashin nie mógł już usiąść za kierownicą.
„Musiałem poprosić kogoś, aby poszedł do daczy i pilnie wsiadł za kierownicę - zawiozłem Leviego nad Wołgą, a potem dali go mojej córce” – powiedziała Valentina Timofeevna.
W 2006 roku Wołga Yashina została sprzedana na aukcji charytatywnej na rzecz stacji radiowej „Silver Rain”. Choć cena wywoławcza wynosiła 500 dolarów, kolekcjoner samochodów Dmitrij Oktyabrsky kupił go za 9500 dolarów. Całość zebranych pieniędzy trafiła do smoleńskiego sierocińca dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo. Najnowsze aktualności znajdziesz tutaj.


Napisz komentarz