Lew Jaszyn » reprezentacja ZSRR » reprezentacja ZSRR

reprezentacja ZSRR

Reprezentacja ZSRR

Zły okres

Zdobycie Pucharu Europy ożywiło w naszych kibicach nadzieje na udany występ drużynowy na kolejnym Pucharze Świata, który odbył się w Chile w maju 1962 roku. Byli jednak zawiedzeni – drużyna ZSRR, która rozpoczęła bardzo wesoło (zwycięstwo 2:0 nad Jugosłowianami), w dalszej części meczu wyglądała na zmęczoną. Po pokonaniu Kolumbijczyków i Urugwajczyków z wielkim trudem radzieccy piłkarze awansowali do 1/4 finału. Na początku meczu z gospodarzami mistrzostw Lev Ivanovic doznał wstrząśnienia mózgu - jeden z chilijskich napastników uderzył go mocno w głowę. W tamtym czasie nie wolno było dokonywać zmian, a bramkarz musiał grać do końca meczu. Nic dziwnego, że w jedenastej i dwudziestej siódmej minucie nie uratował drużyny. Do meczu pozostała jeszcze godzina, ale radzieccy gracze nadal nie potrafili strzelić gola.

Występ reprezentacji narodowej w piłce nożnej na własnym stadionie był wstydem. Tym razem Yashin stał się kozłem ofiarnym. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że głęboko rozczarowani kibice mogli ocenić to, co się stało, jedynie na podstawie artykułów reporterów TASS i relacji radiowych Nikołaja Ozerowa. I doszli do wniosku, że za wcześniejsze odejście radzieckich zawodników winę ponosi bramkarz, przede wszystkim dlatego, że nie obronił dwóch dalekich i pozornie prostych strzałów – „Niewybaczalne jest, aby Yashin nie trafiał w takie bramki. Wydawało się, że w obecnej sytuacji trzydziestodwuletni bramkarz musiał przejść na emeryturę. Na szczęście główny trener Dynama Ponomariew sympatyzował z przeżyciami Lwa Iwanowicza, który nawet nie próbował się bronić przed niesłusznymi oskarżeniami. Często zamiast trenować, mentor wysyłał Yashiego na ryby, aby uporządkował swoje uczucia.

Powrót i Złota Piłka

Dużo czasu zajęło bramkarzowi odzyskanie równowagi psychicznej. Po raz pierwszy stanął w kadrze w Taszkiencie 22 lipca w meczu „Dynama” z lokalnym „Pakhtakorem”. Jesienią Yashin odzyskał sprawność fizyczną, stracił tylko cztery gole w ostatnich jedenastu meczach mistrzostw ZSRR. W Mistrzostwach ZSRR w 1963 roku Lew Iwanowicz zachował czyste konto w 22 z 27 meczów i strzelił tylko sześć goli. Pod koniec roku otrzymał zaproszenie do zagrania w towarzyskim meczu reprezentacji Anglii z reprezentacją świata. Mecz poświęcony 100-leciu angielskiej piłki nożnej odbył się 23 października 1963 roku. Ogólnie rzecz biorąc, radzieckie kierownictwo, faworyzując Lwa Iwanowicza, zrobiło bezprecedensowy krok - transmisję telewizyjną meczu na żywo. Słynny bramkarz przez całą pierwszą połowę strzegł bramki światowej drużyny i zabezpieczył się w taki sposób, że jego występ stał się głównym wydarzeniem meczu. Choć wróg oddał wiele niebezpiecznych strzałów na bramkę, Yashi nie potrafił się przebić. W drugiej połowie zastąpił go Jugosłowianin Milutin Soskic, który strzelił dla Brytyjczyka dwie bramki. 25-letni angielski bramkarz Gordon Banks, do dziś uważany za bramkarza nr 1 w historii brytyjskiego futbolu, napisał później: „Wystarczyło mi półtorej godziny spędzonej z nim na boisku, aby zrozumieć, że my mamy przed sobą geniusza. do nas. ...Jestem pewien, że gdyby Yashin został u drzwi, nie wygralibyśmy. Pamiętam też, że publiczność stadionu bardziej emocjonalnie reagowała na Lwa niż na naszych zawodników. Kiedy opuścił plac, powitano go prawdziwymi brawami.” Po grze w światowej drużynie międzynarodowa reputacja Yashina osiągnęła wyżyny stratosfery. Lew Iwanowicz został uznany najlepszym piłkarzem Europy w 1963 roku w głosowaniu przeprowadzonym przez francuską publikację „France Football”. Yashin był pierwszym bramkarzem, który otrzymał Złotą Piłkę.

Ciężki trening

Należy zauważyć, że Lew Iwanowicz dużo trenował przez całą swoją karierę piłkarską. „Połamał kości” na terenach treningowych, które w większości były bez trawy, kamieniste latem, a jesienią i wiosną błotniste i mokre. Podczas jednej sesji treningowej Yashin otrzymał ponad 200 uderzeń piłką w klatkę piersiową. Jego żołądek został całkowicie złamany. Ale ten żelazny człowiek nie tylko nie skrzywił się z bólu, ale zażądał, aby uderzyli w jego drzwi zarówno z bliskiej odległości, jak i z punktu. Tylko raz w życiu jego żona Walentina Timofeevna uczestniczyła w szkoleniu męża i ze łzami w oczach pobiegła do domu - nie mogła znieść widoku takich „tortur”. Słynny hokeista Władimir Jurzinow pamiętał, jak jesienią 1970 roku miał okazję oglądać dwugodzinny trening piłkarzy „Dynama”. Lew Iwanowicz był zawsze w grze. Następnie zawodnicy rozeszli się do domów, a na boisku pozostał jedynie 41-letni bramkarz i kilku chłopaków z drużyny rezerwowych, którzy na jego prośbę zgodzili się „zapukać” do bramki. Kiedy zmęczony młody człowiek opuścił boisko, widząc hokeistów, „prawdziwi mężczyźni” Yashina namówili go, aby go kopnął. Władimir Władimirowicz powiedział: „I przegraliśmy. Dopóki się nie pocisz, dopóki się nie złościsz, dopóki nie zrobi się ciemno. Potem potrzebna była kamera, tłum reporterów, lawina nalotów. Wtedy ludzie zobaczą prawdziwego Yashiego – wspaniałego człowieka i sportowca”.

Puchar Europy

W 1964 roku drużyna ZSRR wzięła udział w drugim Pucharze Europy rozgrywanym w Hiszpanii. W półfinale bez problemu „wykończyli” Duńczyków (3:0).zmierzył się z gospodarzami turnieju. Mecz miał wyraźne znaczenie polityczne – cztery lata wcześniej Franco zakazał swoim sportowcom występów w reprezentacji Związku Radzieckiego. Mimo pewnej gry naszych zawodników, przegrali mecz (2:1). Dobrze, że za porażkę nie zwalili winy na bramkarza. Następnie reprezentacją ZSRR kierował Nikołaj Morozow, który wyznaczył kurs aktualizacji składu. Przez cały 1965 rok bramki bronili na przemian młody Jurij Pszenicznikow, Anzor Kawazaszwili i Wiktor Bannikow, a Jaszyn wrócił do reprezentacji dopiero jesienią na rozpoczęcie eliminacji. Pod koniec roku radziecka drużyna wyruszyła w tournee po Ameryce Łacińskiej, gdzie grała z najsilniejszymi drużynami Nowego Świata. W tym wyjeździe wziął także udział Lew Iwanowicz, który strzelił gola w meczach z Brazylią (2:2) i Argentyną (1:1). Występ weterana przekonał trenera o jego niezastąpieniu: „Mamy w drużynie dwóch Yashinów! Jego imię i nazwisko. Nawet dwukrotny mistrz świata pod wodzą Pelego wyraźnie czuł szacunek do radzieckiego bramkarza i zdawał się odważnie atakować jego bramkę.

W lipcu 1966 roku 36-letni bramkarz pojechał na rozgrywane w Anglii mistrzostwa świata, gdzie ponownie stał się jednym z głównych bohaterów. Tym razem jednak zagrał tylko w najważniejszych meczach, a nie we wszystkich. Drużyna ZSRR, która w turnieju eliminacyjnym zajęła pierwsze miejsce, pokonała Węgrów w 1/4 finału i po raz pierwszy w historii awansowała do półfinału mistrzostw świata. Mecz z reprezentacją Niemiec Zachodnich był niezwykle trudny – nasz pomocnik Josef Szabo na początku meczu doznał kontuzji, a najlepszy napastnik radzieckiej reprezentacji Igor Chislenko został w połowie meczu ukarany czerwoną kartką. Seria niewymuszonych błędów obrońców zniweczyła znakomitą grę Jaszyna – radziecka drużyna przegrała 1:2. Jedna z lokalnych gazet nazwała radzieckiego bramkarza „tragicznym bohaterem” meczu.

Koniec kariery

Powracając do ojczyzny, Lew Iwanowicz nadal grał w rodzinnym Dynamie oraz w różnych zespołach: swojego kraju, Europy i świata. W swojej długiej karierze bramkarza Lew Iwanowicz widział wielu trenerów. Relacje z nimi z reguły opierały się na wzajemnym szacunku. Mentorzy Yashina, którzy rozumieli jego szczególną rolę w zespole, zwykle ignorowali jego nałóg palenia. Kolejnym przywilejem słynnego bramkarza było prawo opuszczania hoteli i baz treningowych i wybierania się na ryby – nawet na wyjazdy zagraniczne zabierał ze sobą sprzęt wędkarski i pierwszą rzeczą, jaką zrobił po przybyciu na miejsce, było zapytanie miejscowych, gdzie jest najbliższy zbiornik wodny . jest usytuowany. Jak sam mówi, oglądanie pływania uspokoiło jego nerwy i pomogło mu nastawić się na grę.

Jaszyn ostatni raz w reprezentacji ZSRR zagrał 16 lipca 1967 roku w meczu z reprezentacją Grecji. Na Mistrzostwach Świata w Meksyku w 1970 roku był trzecim bramkarzem, ale nigdy się nie pojawił. Kiedy główny trener zaprosił go na mecz z zawodnikami Salwadoru w celu „sprawdzenia” mistrzostw, Lew Iwanowicz kategorycznie odmówił, nie chcąc stracić zaufania głównego bramkarza Anzora Kawazaszwilego. A 27 maja 1971 r. Odbył się pożegnalny mecz Yashina, w którym reprezentacja świata grała z drużyną Dinamo. Lew Iwanowicz zagrał pięćdziesiąt minut i nie stracił ani jednej bramki, po czym ustąpił miejsca Władimirowi Pilgu, który dwukrotnie strzelił gola gwiazdom światowego futbolu. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Najnowsze aktualności znajdziesz tutaj.
Napisz komentarz